niedziela, 24 lutego 2019

"LISTA ŻYCZEŃ" DEVNEY PERRY



Tytuł: Lista życzeń
Autor: Devney Perry
Wydawnictwo: Burda

Opis:

Jamie nie zdążył zrealizować niemal żadnego zadania ze swojej "listy życzeń". Jego ukochana musi znaleźć siłę, by zrobić to za niego. Może dzięki temu ból po stracie męża przestanie być tak nieznośny?
Historia miłosna, której nie da się łatwo zapomnieć!

Poppy wiedzie szczęśliwe życie z mężczyzną swoich marzeń. I nagle wszystko się zmienia. Ludzie patrzą na nią z litością, szepczą za jej plecami jedno słowo: "wdowa".

Po kilku latach od tragicznej śmierci Jamiego Poppy odnajduje jego urodzinową listę życzeń i postanawia zrealizować wszystkie marzenia, których jej mąż nie zdążył spełnić - bo, kto wie, może dzięki temu wreszcie otrząśnie się z bólu i odzyska grunt pod nogami?

Jedno z zadań stawia na jej drodze Cole'a - policjanta, który owej pamiętnej nocy przyniósł jej straszną wiadomość o śmierci Jamiego. Cole nigdy nie zapomniał Poppy. Czy to właśnie on obudzi w niej uczucia i pomoże otworzyć nowy rozdział w życiu?



Ta książka leżała na mojej półce od grudnia i ilekroć próbowałam się za nią zabrać, to nagle miałam tonę nauki. Przez ostatnie dwa miesiące egzaminów na studiach nie miałam kompletnie czasu na swoje przyjemności, ale w końcu mi się udało! Pierwszy semestr na pierwszym roku jest najcięższy, ale już się przyzwyczaiłam, udało mi się wejść w ten wir i w końcu nauczyłam się godzić studia, pracę i przyjemności. Całe szczęście!

Nie zwlekając przejdę do powieści Devney Perry. W momencie, w którym zabrałam się za jej czytanie pragnęłam dobrego romansu. Czy tego właśnie dostałam? Był dobry, ale nie powalający. "Lista życzeń" jest historią wciągającą, którą przeczytałam w ekspresowym tempie, ale nie jest pozycją na mojej półce, która na bardzo długo utkwi w mojej pamięci.

Historia Poppy jest smutna. W pierwszych stronach poznajemy ją jako szczęśliwą mężatkę, jednak chwile później dowiadujemy się o tragicznej śmierci Jamiego. Autorka w dobry sposób przedstawiła ból i tęsknotę za utraconą osobą, dzięki czemu nie miałam problemu, by wczuć się w stan emocjonalny głównej bohaterki.

Przez kilka lat Poppy bardzo odizolowała się od społeczeństwa. Doskonale ją rozumiem, w końcu raptem rok po ślubie zmarł jej ukochany, to musi być wstrząsające. Jednak ile można trwać w cierpieniu? Kiedyś trzeba nauczyć się żyć na nowo i z takiego samego założenia wychodzi nasza bohaterka. Pragnie zamknąć za sobą pewien etap i tutaj do pomocy wychodzi jej urodzinowa lista życzeń Jamiego, której nie miał okazji spełnić. Poppy postanawia zrobić to za niego, ponieważ uważa, że dzięki temu on odejdzie z jej myśli, a ona zrozumie, że musi żyć przyszłością.

Totalnie przypadkowo na jej drodze zjawia się Cole - policjant, który tamtego dnia powiedział jej o śmierci Jamiego. Powiem szczerze, że historia tej dwójki jest wykreowana w sposób delikatny, wolny, a zarazem ciekawy dla czytelnika. Dostrzegamy tutaj jak Poppy uczy się kochać na nowo i to jest bardzo fajne w tej historii. Chłopak jej dużo pomaga, dzięki czemu po jakimś czasie rodzą się w niej iskierki szczęścia. Ta historia to nauka o poznawaniu samego siebie, odkrywaniu szczęścia, nauki uśmiechania się szczerze do ludzi i łapania chwili, a nie cofania się do przeszłości.

Dużo w tym wszystkim pomaga też jej brat Finn i najlepsza przyjaciółka Molly. Do tego mamy okazję poznać innych bohaterów, którzy są mniej ważni, jednak wnoszą coś charakterystycznego i ciekawego do całej powieści.

Podsumowując, jeśli szukacie lekkiego i ciepłego romansu, to Wam polecam. Jeśli jednak nie lubicie przewidywalnych książek, to nie zabierajcie się za nią, bo chcąc nie chcąc, każdy czytający wie, jakie będzie zakończenie "Listy życzeń".



"I nigdy nie będę uważać tego za pewnik. Zawsze będę pielęgnować i cenić naszą miłość.
Minuta po minucie."



Kto czytał? Kto planuje przeczytać?
Co Wy sądzicie o tej książce?
Pozdrawiam, Fantastic Chapter

32 komentarze:

  1. Raczej nie dla mnie. Nie przepadam za romansami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tego typu książki, ta moze byc fajna :) Obserwuje Twój blog i zapraszam do mnie, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej książce! Ale szczerze mówiąc, to raczej nie sięgnę, jakoś nie zaciekawiła mnie :/

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również raczej nie sięgnę, historie miłosne to nie jest mój gatunek☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja teraz czytam Donnę Tarrt, obserwuję i zapraszam częściej do siebie ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałą powieść, pełna emocji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że tutaj ta przewidywalność jakoś bardzo by mi nie przeszkadzała i mogłabym dać tej książce szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaintrygował mnie opis i wydaje mi się, że ta książka mogłaby mi się spodobać :D
    Ale jak na razie czytam "Zmierzch" i pewnie po nim będę miała dość romansów hah :)
    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. fabuła książki przywodzi mi na myśli film "P.S. Kocham cię" (o ile się nie mylę film był ekranizacją książki). Jakoś mnie ta książka nie przekonuje, a jako że po romanse sięgam baaaardzo rzadko, nie czuję, żeby ta książka zmieniła moje podejście do tego gatunku.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka mnie zaciekawiła, więc zapisuję sobie tytuł i kiedyś przeczytam :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że od czasu do czasu potrzebuje takich lekkich lektur :)
    Bardzo lubię typowe romansidła. Pozdrawiam serdecznie!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mój typ raczej, ale historia może być ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja lubię takie lektury. Czasem coś lżejszego się przydaje :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem dlaczego, ale okładka totalnie do mnie nie przemawia. Za to fabuła wydaje się interesująca, więc sobie zapisuję ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię być zaskakiwana, ale opis mnie zaciekawił, także kto wie może się skuszę :D Zaobserwowałam Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
    Justyna z http://wszystkococzytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Od czasu do c Asi lubię taką lekką i ciepłą książkę przeczytać :) zapisuje tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam romanse! Na pewno wezmę się za ten tytuł w najbliższej przyszłości. Mimo, że jak sama mówisz jest ona przewidywalna - dam jej szansę.
    Pozdrawiam gorąco,
    Wiktoria z Książki według Wiktorii

    OdpowiedzUsuń
  18. Książki z gatunku romansów mnie najbardziej ciekawią:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Z chęcią rozejrzę się za tą pozycją. Brzmi bardzo interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czuję, że to niestety nie jest książka dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczuwam, że nie jest to ksiązka dla mnie;/

    OdpowiedzUsuń
  22. Romansu nie szukam na pewno, ale studyjny zapierdol znam, bo też nie miałam przez niego czasu na czytanie... :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Obawiam się, że takie obyczajowe romanse nie są dla mnie. Ja akurat teraz mam zapierdziel lekki, wyczuwam że marzec będzie średni czytelniczo.

    OdpowiedzUsuń
  24. Na pewno zapamiętam ten tytuł i przeczytam książkę, gdy będę potrzebować jakiejś lektury, która mnie odstresuje.
    mvrtyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Nigdy o niej nie słyszałam i nie jestem pewna, czy po nią sięgnę, ale też nie przekreślam jej totalnie.
    xoxo
    L. (https://slowotok-laury.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  26. Sama nie wiem... Jeśli chodzi o romanse, jestem trochę wybredna. :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Lekka historia z wątkiem romantycznym jest idealna spokojny weekend:).

    OdpowiedzUsuń
  28. Może na wakacje się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Na ogół nie lubię czytać książek z utratą kogoś bliskiego w tle, ale ta brzmi bardzo zachęcająco. Jestem ciekawa czy autorka zbudowała ją na podstawie swoich przeżyć, skoro tak dobrze oddała klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo ciekawy sposób na pogodzenie się z czyjąś śmiercią. można powiedzieć, że bohaterka próbuje przeżyć życie za niego. Może być ciekawe, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń